Rafał Czepnik Drukuj

 

Ogród zajmuje powierzchnię ok. 300 m2. W maju 2013 roku został gruntownie przearanżowany i od tamtej pory znajduje się pod wyłączną opieką moją i żony. Projekt nowego ogrodu

 
uwzględniać musiał istniejące nasadzenia, w szczególności jabłoń, brzozę youngii pendula i orzecha włoskiego, stąd skośny układ ścieżek.
Metamorfoza przeszła nasze najśmielsze oczekiwania i dostarczyła masę radości. Ogród wymaga nieustannych zabiegów pielęgnacyjnych, ale efekty widać gołym okiem. Szczególnie pracochłonne okazało się utrzymanie w dobrym stanie elementów drewnianych oraz oczyszczanie żwirowych rabat z opadających liści i chwastów. Najwięcej satysfakcji dostarcza nam pielęgnacja roślin, które odwdzięczają się bujnym wzrostem.
W ogrodzie znalazł się kącik grilowy, taras, kącik śniadaniowy, ławeczka pod winogronem, niewielka rabata warzywno – ziołowa i trawnik. Udało się zrealizować wszystko czego chcieliśmy, no może poza wymarzonym elementem wodnym, którego nie udźwignął nasz domowy budżet. Ten mały mankament rekompensują nam piękne trawy (na czele z miskantem chińskim zebrinus), których szum wprowadza do ogrodu szczególną atmosferę. Spektakularnego efektu dostarczają też obficie kwitnące bzy, irysy, szałwia, a w końcówce lata także rozchodnik wspaniały. Całość utrzymana jest w tonacjach bieli i fioletu.
Co roku wprowadzamy do naszego ogrodu nowe nasadzenia i dokonujemy małych zmian, które pozwalają nam cieszyć się nim na nowo. Tym sposobem miejsce kostrzewy sinej w tym roku zajęła miniaturowa odmiana świerka, a żurawki citronella ustąpiły tawułce japońskiej.

Galeria: