Monika i Daniel Kroczek Drukuj

 

Nasz ogród jest zarazem stary i młody. Jest on naszą pasją, którą „zarażamy” dzieci. Zajmuje on powierzchnię 25 arów. Rosną w nim stare jabłonie, których zostało już niewiele

 
oraz kilka drzew liściastych i żywopłot z bzu przerośnięty winobluszczem. Uwielbiam kamienie, więc staram się je wszędzie stosować.
Ogród wraz z domem mój mąż odziedziczył po rodzicach kilka lat temu. Był tu wtedy sad i tylko jedna rabatka, którą trochę zmieniliśmy. Wiosną rosną tu rośliny cebulowe, potem obok nich wyrastają floksy i inne byliny. Puste miejsca staram się zapełniać roślinami jednorocznymi. Rabatkę od trawnika oddziela niska obwódka z trzmieliny.
Moim ulubionym miejscem w ogrodzie jest północno-wschodni kraniec. Nazywamy ten zakątek „Źródełkiem”, gdyż znajduje się tam nieszczelna studnia, z której wypływa mały strumyczek, który płynie kilka metrów i „ginie” gdzieś za naszym ogrodzeniem. W lecie jest tam bardzo przyjemnie. Nasze dzieci chlapią się w płytkiej wodzie, obserwują żaby oraz ptaki lubiące pić ze źródełka. Studnia była stara i mąż zmienił pokrywę i zamontował na niej pompę-abisynkę, z której czerpiemy wodę do podlewania roślin. Rosną tam wierzby a w ich cieniu posadziliśmy funkie, paprocie, dąbrówki, żurawki i inne byliny. Nawet serduszka dobrze się tam czuje i jest coraz piękniejsza.
Starą, nie owocującą jabłoń szkoda było wykarczować, więc ozdobiłam ją murkiem z kamienia i obsadziłam karłowymi krzewami i niskimi bylinami. Wiosną wyrastają żółte tulipany i szachownice lisie.
Po długiej zimie mamy zawsze dużo planów, które staramy się realizować w nowym sezonie. Pomysły czerpiemy z czasopism ogrodniczych. W naszym ogrodzie mamy także mały warzywnik, jagodnik, skalniak, kącik zabaw dla dzieci ale najwięcej jest rabat bylinowych. Często na nich coś zmieniam, dosadzam różne rośliny i co roku wyglądają inaczej. Bardzo lubimy rośliny jednoroczne, których nasiona zbieramy z dziećmi, żeby posiać je w następnym roku w innych miejscach ogrodu.
Ogród jest miejscem relaksu dla całej rodziny. Nawet czterogodzinne koszenie trawnika nie jest takie nużące, gdy wieczorem można usiąść na huśtawce i podziwiać ten zielony „dywan” okalający kolorowe rabatki z pachnącymi kwiatami. Nasz ogród nigdy nie będzie dokończony, zawsze będzie w nim coś do zrobienia…

Galeria: