Magdalena Mikołajczak Drukuj

 

16 lat temu to teren przeszło 3000m2, niszczejące szklarnie i szyby inspektów. Zakasałam rękawy i wspólnie z najbliższymi, ostro wzięliśmy się do pracy. Nie było łatwo, .
 
mozolna rozbiórka szklarni i inspektów, dziury i wgłębienia , które trzeba było zasypać i wyrównać kilkudziesięcioma wywrotkami ziemi. Walcząc z chwastami w marzeniach widziałam piękną murawę otoczoną rabatami kolorowych kwiatów, na której dzieci grają w piłkę. Pierwsze kilka sezonów to czas doświadczeń i eksperymentów z kwiatami. Nowe rabaty, zieleń, radość, ale i rozczarowania. Szybko się przekonałam, że „żółtasy” (słoneczniczek szorstki, złocień, tojeść) raz dwa przejmują dominację nad resztą kwiatów. Kolejne sezony zimowe spędziłam nad fachową lekturą i czasopismami o ogrodach. Minęło prawie 7 lat, zanim chłopcy zaczęli grać na prawdziwej zielonej murawie w fotbool, i jeszcze więcej czasu zanim ja zaczęłam rozróżniać i nazywać swoje rośliny. Dziś już nie sadzę roślin przypadkowo, wszystko ma swoje określone miejsce i zadanie. A, że jestem wielką miłośniczką zbieractwa, staroci do większości roślin podchodzę już w sposób kolekcjonerski. Moje rośliny zbieram w różnych odmianach, kolorach, smakach itp. Pierwsza kolekcja to iglaki, zachwyca głównie zimą. Największa moja miłość, a zarazem największa kolekcja to floksy, chociaż w tym sezonie królują kolorowe dalie, a w wiklinowych koszach. Ciekawie prezentują się też inne byliny, które tworzą mniejsze lub większe kolekcje: tulipany, lilie, marcinki, róże, ostróżki, piwonie, monardy, irysy, hortensje , chryzantemy, ale też hosty, trawy ozdobne, sitowie, krzewuszki, budleje, tawułki. Również raz posiane kwiaty jednoroczne z roku na rok pysznią się w coraz to w bogatszej odmianie i kolorystyce: aksamitki, godecje, kosmosy, słoneczniki, cynie i astry. Zakochana od niedawna w hortensjach bukietowych powoli zaczynają wypełniać mój ogród. Ogródek ziołowy rozrasta się w coraz to nowsze smaki mięty, szałwii, tymianku, kolorowe oregano czy bazylię. Dzięki pozyskanym dodatkom, przedmiotom różne części ogrodu, nabierają dopełnienia i podkreślają rustykalny charakter. Kwitnących rabat w moim ogrodzie jest kilkanaście, więc sporym wyzwaniem jest dla mnie obsadzenie ich tak, aby zachwycały kolorem od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Myślę, że z roku na rok udaje mi się to coraz bardziej. Pomagają mi w tym nasiona roślin jednorocznych, które regularnie zbieram w poprzednim sezonie i skrupulatnie zapisuję ich termin kwitnienia. Także z roślin, które pozyskuję z wiosennych wysiewów .W tym sezonie stworzyłam rabatę w bieli oraz zakątek w różu. A wierne od 16 lat „żółtawy” stały się moją „kartą wymienną” wśród znajomych w pozyskiwaniu nowych roślin.

Galeria: