Edyta Szetyńska Drukuj

 

Ogród urządzony oczami wyobraźni.....
Już dawno marzyłam o posiadaniu własnego ogrodu ale z powodu braku kostki brukowej

 
a tym samym wyznaczonych linii rabat, sadzenie roślin nie miało dla mnie najmniejszego sensu. Kiedy trzy lata temu teren wokół domu został wybrukowany pomyślałam sobie, że nadszedł w końcu czas na rośliny.
Zaczęłam przeglądać strony internetowe i czytać wszelką kolorową prasę o ogrodach. Dzięki temu mogłam sama podjąć decyzję, co mi się podoba a co nie, jaki chciałabym mieć ogród i co ma w nim rosnąć. W mojej głowie powstał wstępny plan nasadzeń, który obejmował głównie rośliny zimozielone i oszczędną ilość gatunków roślin. Starałam się dobierać rośliny, które są odporne na mróz, choroby czy szkodniki. Wybierałam rośliny łatwiejsze w uprawie, których obsługa nie jest zbyt czasochłonna. Jestem osobą, która lubi czystość i porządek zarówno w domu jak i w ogrodzie, dlatego zależy mi na tym aby w ogrodzie zawsze było ładnie, czysto i przyjemnie. Bałam się, że na perfekcyjnie zadbany ogród zabraknie mi czasu.
Jeśli chodzi o kolor to założyłam, że będą to różne odcienie zieleni, biel, fiolet i róż. Bardzo chciałam aby ogród był atrakcyjny nie tylko wiosną czy latem ale również zimą. Dlatego znalazły się w nim jodły, świerki, kosodrzewiny, cyprysy, jałowce, rododendrony, konwalnik, runianka japońska, trzmieliny, choiny kanadyjskie, cisy, formowane bukszpany w kule oraz bukszpanowy/cisowy żywopłot. Dodatkową ozdobą w zimie są kolorowe żurawki, hortensje bukietowe i jeżówki, których zaschnięte kwiatostany wspaniale zdobią ogród. Miskanty chińskie są ozdobą praktycznie całym rokiem, wiosną kiedy to budzą się do życia, latem falują na wietrze a jesienią związane w chochoły sznurkiem jutowym lub ozdobną wstęgą cieszą nas przez całą zimę.
W ten sposób powstał szkielet naszego ogrodu a z roku na rok zaczęło przybywać w nim więcej bylin, traw, azalii i jednorocznych begonii. W ogrodzie pojawiły się bodziszki, jarzmianka, orliki, ostróżki, liatry, hosty, tawuły, rozchodniki, szałwie, lawenda, werbena patagońska oraz wiele różnych turzyc, miskantów i rozplenic japońskich.
Wiosną tego roku dosadziłam trzy róże angielskie, które już tego lata zadziwiały wielkością kwiatów.
Front czyli przedogródek to część ozdobna z dużym podjazdem w większości wysypana antracytowym żwirem, królują tu rośliny zimozielone. Dodatkowo hortensje, jeżówki, berberysy, turzyce, wysokie miskanty oraz szlachetne drzewa jak buk kolumnowy, wiśnia osobliwa, śliwa wiśniowa oraz wierzba japońska. Niedaleko bramy wjazdowej w kostce, znajduje się ozdobna "łezka", rosną tam żółte turzyce, szałwia i żywotniki w kształcie kul. Przy wejściu do domu rośnie duży bonsai z jałowca a po przeciwnej stronie w kremowym żwirze rosną trzy świerkowe stożki podsadzone konwalnikiem.
Tył to część rekreacyjna i socjalna. Rosną tu duże iglaki, trawy, róże i wszelkie byliny. Znajduje się tu patio ze stolikiem kawowym, gdzie rosną wokół cyprysy, rododendrony, azalie, cisy, turzyce, bukszpany i miłorząb japoński. Czasami patio zamienia się w miejsce do grillowania. Powyżej znajduje się zadaszony taras z większym stołem, gdzie w cieniu można zjeść obiad. Motywem łączącym całość ogrodu są hortensje bukietowe, różaneczniki oraz rośliny rosnące bądź formowane w kule.
Z tyłu domu zostało wyznaczone również miejsce zabaw dla dzieci z huśtawką i zjeżdzalnią. Tuż za nią powstał „mini las”, rosną tam przede wszystkim „dorosłe” sosny, jodły i choiny. Za lasem rozstawiamy basen, który w sezonie jest dodatkową atrakcją dla dzieci.
W tej części ogrodu powstanie w przyszłym roku mój upragniony warzywnik oraz zielnik w drewnianych skrzyniach.
W ogrodzie znajduje się oświetlenie nocne w postaci lamp stojących i dużej ilości reflektorków. Mąż zaplanował i sam wykonał automatyczne nawadnianie w całym ogrodzie, które zostało podzielone na 12 sekcji, dzięki temu każda rabata czy trawa otrzymuje tyle wody ile tak naprawdę potrzebuje. Jesteśmy dumni z naszego ogrodu, ponieważ od początku do końca urządzaliśmy go naszymi oczami wyobraźni.

Galeria: