Ma ponad 30 lat, a mieści się w ROD Strzeszyn Poznań. Jego obecna historia zaczęła się raptem kilka lat temu, kiedy na serio zabrałam się za jego przekształcanie. Jednak prawdziwą rewolucję ogród przeżył w 2012 roku. Wówczas dzięki zaangażowaniu mojego męża powstał nowy trawnik, pojawiły się wreszcie wymarzone ścieżki (układane przeze mnie własnoręcznie) i nowe zarysy rabat.

Moja działka ROD ma przeznaczenie typowo rekreacyjne (chociaż znaleźć tu można też maliny, jeżyny, czereśnie , winogrona...). Uwielbiam styl ogrodów angielskich i taki charakter próbuję nadać swoim zielonym czterem kątom. „Tajemniczy ogród“ – ideał, do którego dążę. Podobają mi się zielone pokoje, sekretne zakątki, roślinność, która przenika się wzajemnie.  Staram się, aby ogród był atrakcyjny o każdej porze roku. Wiosną budzi się do życia łanami krokusów, które szybko ustępują miejsca kolorowym tulipanom, sasankom, szchownicom, hiacyntom. W maju i czerwcu swoje pięć minut mają rododendrony i azalie, ale prawdziwa feria barw wybucha z końcem czerwca, kiedy pokaz rozpoczynają róże. To one są głównymi lokatorkami moich rabat, a jest ich ponad setka. Towarzystwem dla nich są powojniki, lawenda, piwonie, przetaczniki, czosnki, dzwonki i mnóstwo innych bylin. Gdy róże kończą pierwsze kwitnienie, ogród zaczyna pachnieć liliami i floksami, żeby ponownie pokazać się w różanej krasie w końcu sierpnia. Wtedy konkurencję dla róż stanowią przepięknie przebarwiające się hortensje bukietowe i jesienne trawy. Nie zabrakło też miejsca dla mikro wrzosowiska, a pod rozłożystym świerkiem pluska mała „ptasia“ fontanna.

Latem centralną część ogrodu zajmuje spory basen, z którego chętnie korzystają wszyscy członkowie rodziny. W tym roku pojawił się drewniany taras, rozpoczęliśmy też remont starej altany, W przyszłym sezonie planuję mały warzywnik na podwyższonych rabatach.